A ja nie jestem zwolenniczką "muszę wytrzymać, jakoś przecierpię". Kiedy mnie raniono, najpierw wybuchałam płaczem, wtedy nie umiałam inaczej. Z czasem po prostu nauczyłam się mówić, że dany temat mnie rani i odchodziłam od towarzystwa. Tak czy inaczej nie wytrzymałam w pracy długo, przeżyłam tam załamanie nerwowe i uciekłam stamtąd jak najszybciej.
Mam nadzieję, że temat już się zakończył i możesz pracować w miarę spokojnie. Pozdrawiam. ------------------------ Krzyś 36tc ur.29.10.2008 zm.30.10.2008 Agnieszka ur.17.12.2009 Karolek zm...(16tc?) - ur.11.08.2013 21tc Jacuś ur.14.08.2014
|