Witam serdecznie wszystkie Mamusie małych ANIOŁKÓW! Chcę opisać historię,która bez pośrednio mnie nie dotyczy,ale moją siostrę która właśnie dziś urodziła w 27 tygodniu aniołka Zuzię.Ja sama na razie nie mogę dać sobie z tym rady,nawet nie jestem w stanie wyobrazić sobie co czują mamusie aniołków i moja siostra. O to żeby zajść w ciąże starała się,leczyła 5 lat,w końcu się udało wszyscy płakaliśmy ze szczęścia,że się udało,tak się cieszyła pamiętam jej słowa jak mówiła takie szczęście mnie spotkało,bała się przed każdym usg,czy wszystko będzie dobrze i było,aż do wczoraj jak zadzwoniła,że jest w szpitalu i,że Zuzia nie żyje,pierwsze pytanie i co dalej,jak ona da sobie z tym wszystkim rade? Powiedziała,że wszystko straciło sens. Tak chce jej pomóc,ale nie wiem jak i tu moje pytanie do mam aniołeczków,czy znacie może jakiegoś dobrego psychologa z Warszawy,który nie pozwoli się mojej siostrze załamać i pomoże jej jakiś przez to przejść. Światełka dla wszystkich aniołeczków i dla naszej Zuzi (*)(*)(*) Klaudia ciocia Aniołka Zuzi 01-12-2011
|