To prawda, ze bede czekac - od jego smierci (bylam przy tym i nie chcialam jeszcze dlugo uwierzyc ze to sie stalo - wierzylam w cud po godzinie od smierci, ze Bog nie zabierze mi go...) odtej chwili moj czas liczy sie w druga strone - nie kolejny dzien juz nastepuje tylko kolejny dzien mniej do spotkania z nim. Chociaż bezsilnosc i poczucie winy ze nie moglam go uratowac doprowadza mnie do granic zachwiania wiary. Dlatego jestem tu i ufam, ze dzieki rozmowom z Wami nie upadne ostatecznie....
caroola napisał(a): > Kochana zgadzam się z JustynkaK...co więcej będziesz czekać tak Ja...aż w końcu znów będę ze swoim Aniołkiem Jasiem...nie wiem DLACZEGO? nie wiem też DLACZEGO nie mamy takiej mocy cofnąć czas....to forum pomaga..My Aniołkowe jednoczymy się bólu i we wspomnieniach z tego cudownego okresu kiedy nasze maleństwa żyły pod naszymi serduszkami....będzie Ciężko i nie wiadomo czy kiedykolwiek będzie inaczej...ale my żyjemy dalej a nasze Aniołki siedzą na którejś tych chmurek i osłaniają nas przed złem tego świata...DOZBACZENIA KOCHANI!! DOZOBACZENIA NASZE MALEŃSTWA!!!