dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

Kacperek [*]Hits: 681
metri_myszka  
05-03-2011 09:17
[     ]
     
Nie wiem od czego mam zacząć. Nie wiem skąd pomysł,że się wogle tu znalazłam. Chyba tylko dlatego, że nie mam się komu wygadać i z kim porozmawiać. Nikt mnie nie rozumie albo nie potrafi zrozumieć bo nikt nie przeżył tego co przeżyłam ja. Na nic zdają się tłumaczenia,że czas leczy ranny, bedzie dobrze. Codziennie o nim myśle, w każdej chwili i momencie mojego życia mój synek Kacperek jest ze mną, to jest jak obsesja, choroba nie wiem. Nie potrafie żyć bez mojego małego aniołka. Niby w dzień jest dobrze, śmieje się,gotuję,sprzątam,funkcjonuję jak każdy ale gdy nadchodzi wieczór czuję sie taka cięzka coś mnie męczy, nie mogę spać myśleć... Przecież on był tak malutki,tak śliczny, niewinny, miał tylko dwa miesiące a Bóg nie dał mu żyć zabrał mi go,zabrał przezemnie bo to ja dałam mu życie chociaż mówiono mi że nie teraz,żeby poczekać podleczyć sie. I dopiero wtedy sprubowac... Był tak podobny do mojego męża te same paluszki,stopki,oczka,pełno małych czarnych włosków na głowie, mój to chyba miał tylko nosek taki malutki...
To nie tak miało być. Tyle łez, bólu, cierpienia a on odszedł. Mo mały kochany synek, to ja pierwsza poczułam jego obecność pod moim serduszkiem jak sie wiercił i kopał,... Gdy się urodził to ja go pierwsza zobaczyłam, tak bardzo cierpiał podłączony do mnustwa rurek ale otworzył te swoje śliczne czarne jak węgielki oczka gdy tylko usłyszał mój głos... Gdy dałam mu palca ścisną go nie chciał puścić, chociaż zbliżała sie pora mojego pujścia bo miałam mieć podłaczona kroplówkę nie poszłam zostałam, bo tak bardzo chiał żebym przy nim była....
No to może od początku... Jestm chora od dziecka na nerki których przedtem nie leczyłam. Około roku starałam się zajść w ciąże,bardzo pragnęlam dziecka. Gdy zobaczyłam tą malutką fasolkę na usg mało nie pękłam z dumy. Jakieś dziwne przekonanie utrzymywało mnie w stwierdzeniu że będzie to chłopiec, dlatego od początku upierałam się że bedzie to Kacperek. Kolejne usg potwierdziło że będzie to chłopczyk, wszystko było w porządku. Lekarze mówili dasz radę masz młody silny organizm, czułam się wspaniale, miałam tyle siły że mogłabym góry przenosic, chodziłam do pracy nic niepokojącego niby się nie działo. Miałam tylko duży brzuch jak na tak małe tygodnie ciąży ale nikt się tym za bardzo nie przejąl bo z natury jestem mikrej postury więc tłumaczono to tym CIESZ SIĘ WSZYSTKO IDZIE CI W BRZUCH a to już wtedy były niepokojące objawy... Nagle zaczęły puchnąć mi nogi też tłumaczono to moim zbytnim wysiłkiem i kolejnym syndromem ciąży. A to już wtedy odezwały się te cholerne nerki...
8Marca-Dzień Kobiet
Obchodziłam go w szpitalu bardzo spuchnięta ale ogólne samopoczucie było nawet dobre. Spędziłam wtedy w klinice w Lublinie dwa tygodnie, podano mi leki i wypisano do domu z zaleceniami utrymania ciąży. Był piątek weekend w domu w poniedziałek znowu opuchnięta tym razem zgłosiłam się do naszego miejskiego szpitala bo w klinice nie było miejca,czekałam na nie 3dni i wtedy zostałam przetransportowana karetką do Lublina. Prof. Olesczuk kochany człowiek pomógł mi bardzo,zresztą przez cały okres pobytu personel medyczny zarówno lekarze jak i pielęgniarki byli wspaniali. Wszyscy walczyliśmy do końca... Bo każdy dzię dawał nadzieję dla mojego kochanego synka, nadzieję na to że się lepiej rozwinie i da radę!!!!
Zaczęlam straszliwie puchnąć,tak nagle,że 3tyg przed porodem nie wstawałam już z łóżka,byłam w takim stanie,że nie mogłam zrobić nawet najprostrzej czynności takiej jak uczesanie włosów wokół siebie...Gdyby nie mój mąż i jego rodzina nie wiem co by było...Ale o nich póżniej...
14.04.2010 Woda w płucach, wyniki tragiczne,problemy z oddychaniem, brak ruch ów dziecka do tego opuchnięta tak że miałam w sobie ponad 30litrów wody. Przy moim wzroście 151 to masakra. Samopoczucie straszne. Odleżyny. Pęknieta skóra na brzuchu. Jeden wielki ból. Leki moczopędne podane a tu nic zero kropli moczu. Popołudnie około godziny 16 pielęgniarka pyta gdzie mocz a ja mówię żę od rana nie oddałam ani kropli. Wysoka temperatura. Straszne skoki ciśnienia. Nagle straszne zamieszanie zabrali mnie na Usg. Dziecko 25 tyg. chłopiec nie wiadomo czy przeżyje doszło do zakażenia i zatrzymania płodu decyzja; przygotowanie i jutro cięcie .... To cholerne cięcie....
15.04.2010 godz.12 zabrali mnie na salę operacyjną. Byłam w takim stanie że pożegnałam się z rodziną bo anestezjolog stwierdził że mogę się już nieobudzić,bał się nawet mnie nieczulić. Kazał tylko policzyć do dziesięciu ale nie zdążyłam pomyślałam tylko o moim mężu i usnełam!!!
Po przebudzenniu chciałam tylko wiedzieć jak malutki,czy żyje bo nikt nie dawał mu szans na przeżycie. Usłyszałam że żyje chłopczyk,620gram,31cm,6pkt w skali apgar. Jakiś cud jak na takiego wcześniaka. Ale pojawiła sie nadzieja że da radę.... Walczył cholernie walczyła przez dwa miesiące... Przeżył cztery operacje na jelitka,a nikt nie dawał nadzieji że dożyje nawet jedną, zaczął oddawać smółki,przyjmować malenkie a wręcz śladowe ilości pokarmu, wchłonął się wylew. Aż tu nagle telefon i standardowe głupie puste słowa przykro mi pański synek nie żyje,zatrzymała się akcja serce pomimo reanimacji nic nie dało się zrobić... Co czuje matka w takiej sytuacji, tego nie wie nikt. Bóg zabrał go gdy skończył równe dwa miesiące i to w dodatku o tej samej godzinie co się urodził. To tak jakby ktośzabrał mi serce i pociął na kawałki. ...... 


  Temat Autor Data
*  Kacperek [*] metri_myszka 05-03-2011 09:17
  Re: Kacperek [*] aneta20 05-03-2011 10:01
  Re: Kacperek [*] anikia 05-03-2011 10:19
  Re: Kacperek [*] MAŁAKROPECZKA 05-03-2011 10:55
  Re: Kacperek [*] metri_myszka 05-03-2011 10:57
  Re: Kacperek [*] Janet 05-03-2011 11:29
  Re: Kacperek [*] Wera 05-03-2011 11:50
  Re: Kacperek [*] metri_myszka 05-03-2011 13:15
  Re: Kacperek [*] mamaMateusza 05-03-2011 11:45
  Re: Kacperek [*] metri_myszka 05-03-2011 13:11
  Re: Kacperek [*] Joannap 05-03-2011 12:35
  Re: Kacperek [*] Dodis 05-03-2011 12:37
  Re: Kacperek [*] atusia13 05-03-2011 12:40
  Re: Kacperek [*] Juleczkai Ja 05-03-2011 13:48
  Re: Kacperek [*] metri_myszka 06-03-2011 00:08
  Re: Kacperek [*] metri_myszka 06-03-2011 16:07
  Re: Kacperek [*] KG 06-03-2011 20:21
  Re: Kacperek [*] metri_myszka 06-03-2011 21:45
  Re: Kacperek [*] metri_myszka 07-03-2011 19:12
  Re: Kacperek [*] Martynka552 05-03-2011 13:53
  Re: Kacperek [*] Nadia7 05-03-2011 16:42
  Re: Kacperek [*] Magdalex 05-03-2011 17:59
  Re: Kacperek [*] KG 05-03-2011 19:41
  Re: Kacperek [*] metri_myszka 05-03-2011 21:06
  Re: Kacperek [*] Agik 05-03-2011 23:34
  Re: Kacperek [*] agnes75 06-03-2011 00:20
  Re: Kacperek [*] KarolciaiJa 06-03-2011 00:26
  Re: Kacperek [*] patrycja grzybowska 06-03-2011 00:51
  Re: Kacperek [*] KG 06-03-2011 09:59
  Re: Kacperek [*] patrycja grzybowska 06-03-2011 23:11
::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora