To nie była łatwa decyzja,ale w domu też nie było mi łatwo. Za bardzo rozpamiętywałam, wyszukiwałam różności w internecie, nakręcałam się.. Mało tego, tak się nam w życiu przemieszało że mąż zmienił pracę i musi teraz zaliczyć pare szkoleń, zwariowałabym sama w domu do końca.Najgorsze są chwile tj. dziś - zaliczyłam dwie takie sytuacje tylko w ciągu dzisiejszego dnia - osoby które nie wiedziały o mojej stracie na mój widok w pracy z uśmiechem na ustach mówią: "Niee no, co ty tu robisz pracoholiczko, jak tam dzidzia????". Możesz sobie tylko wyobrazić ile siły potrzeba by odpowiedzieć na takie pytanie... ________________________________ Karolinka 27.10-27.11.2010 (32tc). Jest taka cierpienia granica,za którą się uśmiech pogodny zaczyna. siostrzyczka Martynka, 05.10.2013,39 tc Madzia 15.09.2016 kolejna jesienna siostrzyczka, 38 tc
|