dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

28 października - pierwsza rocznica urodzin i śmierci WIKTORIIHits: 1052
Francesca  
12-10-2010 22:44
[     ]
     
Mam przed oczami ten dzień - 28 października 2009 roku... Wtedy to do mnie nie docierało, nie wierzyłam w to co się stało, mimo iż już miesiąc wcześniej mówiono mi, że moja córeczka umrze. Ale jak mogła umrzeć skoro żyła we mnie??? Nie mogłam sobie tego wyobrazić. Niestety nadszedł ten dzień kiedy okazało się, że lekarze mieli rację.
Gdy urodziłam córeczkę przez cc to zobaczyłam ją tylko na chwilkę, ułamek sekundy... Taka śliczna, piękna, cudowna! Od razu ją zabrano, bo trzeba było ją podłączyć pod respirator... Ale skoro wiadomo było, że umrze to mogli ją ze mną zostawić... Ale musiałyśmy być oddzielnie :( Ja zostałam przewieziona do sali, gdzie pani karmiła swojego synka, a moja córeczka trafiła na intensywną terapię... Tak bardzo chciałam, żeby moja córeczka była przy mnie... Tak mi bez niej było źle... Z drugiej strony miałam nadzieję, że może stanie się cud, że może przeżyje, że może diagnoza była błędna? I tak czekałam, a obok pani karmiła swoje dziecko, a mi leciał pokarm. Przyszedł pan doktor, który mi robił cesarkę i do mnie z pretesjami: "Czemu wada została tak późno wykryta? Gdzie pani ma wcześniejsze usg???" A ja tłumaczę lekarzowi, że nie wiem czemu mój ginekolog tak późno wykrył tą wadę, że przecież dałam kartę ciąży razem z wynikami usg. A lekarz znowu mówi: "Nie do pojęcia, żeby dopiero w 32 tygodniu to wykryć!". I wyszedł. A ja czekałam i czekałam, chciałam, żeby mi przynieśli córeczkę, chciałam z nią pobyć... Przyszła pani doktor ginekolog i powiedziała, że już niedługo umrze i czy chcę, aby została ochrzczona i czy mi już boli rana po cesarce. Powiedziałam, że tak. Pani doktor powiedziała, że przyśle pielęgniarkę z zastrzykiem. Po 5 minutach weszła pani doktor pediatra... ;((( Powiedziała, że córeczka właśnie zmarła i że zaraz ją przewiozą na sekcję zwłok :((( Nie dała rady oddychać, płuca się zapadały ;((( Urodziła się w 36 tygodniu. Zdrowe dziecko miałoby już w pełni wykształcone płuca. Ale moja córeczka miała wadę nerek. A to jest tak: Przez wadę nerek nerki nie pracują, a kiedy nerki nie pracują to dziecko nie sika, a kiedy dziecko nie sika to nie ma wód płodowych, a kiedy nie ma wód płodowych to nie wykształcają się płuca.
Jak pani doktor wyszła to wbiegła pielęgniarka i z krzykiem na mnie, że co ja sobie wyobrażam, że ona żadnego zastrzyku mi nie da i jak ja mogłam powiedzieć pani doktor, że ja chcę zastrzyk, że ja nie mogę zastrzyku dostać, bo godzinę temu już jeden dostałam. Ja nic. Ona dalej trajkocze, a ja nic. W końcu wyszła. Rozpłakałam się. A pani obok znowu karmiła swoje dziecko... Przyszła ponownie pani pediatra i powiedziała, że zawieziono córeczkę na sekcję zwłok. A ja chciałam się z nią pożegnać... Nie przysłano do mnie ani psychologa, ani psychiatry ani księdza. Nikogo. Radź sobie człowieku sam z tym co przeżywasz i masz znieść to, że obok pani karmi synka, a tobie leci pokarm. Do tego ten ból po cesarce... I jak to na sali poporodowej ciągle dzieci płakały... Nie mogłam zasnąć... W ogóle nie spałam... Następnego dnia przyszła pani doktor ginekolog i powiedziała, że długo tu nie będę, bo tak jak ja nie chcę tu być, tak oni chcą mnie się pozbyć. Potem chodziła po salach jakaś dziewczyna i rozdawała jakieś artykuły dla noworodków. Przyszła do mnie i zapytała: "Chłopiec czy dziewczynka?" Nie macie pojęcia jak trudno było mi wymówić: "Moja córeczka zmarła." Dziewczynę zamurowało. Nie powiedziała nic i wyszła.
Do dziś nie wiem skąd się wzięła ta cholerna wada nerek. Pani genetyk powiedziała, że to nie jest wada genetyczna tylko rozwojowa czyli coś musiało zaszkodzić ciąży na samym początku. Ale nikt nie wie co... :(
Mam wielki żal do siebie, że nie krzyczałam głośno, że chcę się pożegnać z córeczką. Jak mi lekarka powiedziała, że zmarła to trzeba mi było krzyczeć: "Przywieźcie ją do mnie!!! Ja chcę się z nią pożegnać!!!", ale głos nie chciał mi wyjść z krtani... :((( Poza tym myślałam, że nie muszę tego im mówić, że to normalne i naturalne, że mi ją przywiozą. Czekałam na nią. Chciałam ją zobaczyć, przytulić, powiedzieć jej jak bardzo ją kocham i że zawsze będę ją kochać... Ale zamiast tego przyszła pani doktor i powiedziała, że już ją zawieziono na sekcję zwłok. Czemu nie krzyczałam, żeby mi ją dała? ;((( To tak bardzo boli ;((( Tak bardzo ;(((
Kocham Cię Wiktorio i bardzo mocno za Tobą tęsknię!!! Zawsze będę Cię kochać i zawsze będę za Tobą tęsknić!!! 
http://ku-pamieci-mojej-coreczki-wiktorii.blog.onet.pl/2009/11/06/historia-wiktorii/
Ostatnio zmieniony 28-10-2010 10:15 przez Francesca

  Temat Autor Data
*  28 października - pierwsza rocznica urodzin i śmierci WIKTORII Francesca 12-10-2010 22:44
  Re: Pierwsza rocznica urodzin i śmierci Wiktorii - 28 października sabina24 13-10-2010 04:51
  Re: Pierwsza rocznica urodzin i śmierci Wiktorii - 28 października goska01 13-10-2010 07:45
  Re: Pierwsza rocznica urodzin i śmierci Wiktorii - 28 października Alicja74 13-10-2010 16:30
  Re: Pierwsza rocznica urodzin i śmierci Wiktorii - 28 października paniRadzikowa 13-10-2010 22:18
  Re: Pierwsza rocznica urodzin i śmierci Wiktorii - 28 października natkaszczerbatka 13-10-2010 22:19
  Re: Pierwsza rocznica urodzin i śmierci Wiktorii - 28 października AlexD2712 14-10-2010 13:11
  Re: Pierwsza rocznica urodzin i śmierci Wiktorii - 28 października wewas 14-10-2010 20:40
  Re: Pierwsza rocznica urodzin i śmierci Wiktorii - 28 października Francesca 19-10-2010 22:25
  Re: Pierwsza rocznica urodzin i śmierci Wiktorii - 28 października goska01 21-10-2010 07:36
  Re: Pierwsza rocznica urodzin i śmierci Wiktorii - 28 października Francesca 23-10-2010 08:58
  Re: Pierwsza rocznica urodzin i śmierci Wiktorii - 28 października Francesca 26-10-2010 22:28
  Re: Pierwsza rocznica urodzin i śmierci Wiktorii - 28 października deli 26-10-2010 23:17
  Re: Pierwsza rocznica urodzin i śmierci Wiktorii - 28 października smutna mama 26-10-2010 23:48
  Re: Pierwsza rocznica urodzin i śmierci Wiktorii - 28 października Ewa Romańska 27-10-2010 10:19
  Re: Pierwsza rocznica urodzin i śmierci Wiktorii - 28 października Ewa Romańska 27-10-2010 10:19
  Re: Pierwsza rocznica urodzin i śmierci Wiktorii - 28 października Ewa Romańska 27-10-2010 10:20
  Re: Pierwsza rocznica urodzin i śmierci Wiktorii - 28 października jola17 27-10-2010 10:41
  Re: Pierwsza rocznica urodzin i śmierci Wiktorii - 28 października Alicja74 27-10-2010 17:47
  Re: Pierwsza rocznica urodzin i śmierci Wiktorii - 28 października Francesca 27-10-2010 17:57
  Re: Pierwsza rocznica urodzin i śmierci Wiktorii - 28 października Alicja74 27-10-2010 18:18
  Re: Pierwsza rocznica urodzin i śmierci Wiktorii - 28 października Monika33 27-10-2010 18:28
  Re: Pierwsza rocznica urodzin i śmierci Wiktorii - 28 października T.A.M. 28-10-2010 08:04
  Re: Pierwsza rocznica urodzin i śmierci Wiktorii - 28 października KASIA1 28-10-2010 08:57
  Re: Pierwsza rocznica urodzin i śmierci Wiktorii - 28 października mamaMateusza 28-10-2010 09:15
  Re: Pierwsza rocznica urodzin i śmierci Wiktorii - 28 października deli 28-10-2010 09:06
  Re: Pierwsza rocznica urodzin i śmierci Wiktorii - 28 października Joannap 28-10-2010 09:10
  Re: Pierwsza rocznica urodzin i śmierci Wiktorii - 28 października irys 28-10-2010 10:42
  Re: 28 października - pierwsza rocznica urodzin i śmierci WIKTORII Ewa41 28-10-2010 10:48
  Re: 28 października - pierwsza rocznica urodzin i śmierci WIKTORII jolek 28-10-2010 10:51
::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora