Dzisiaj 6.10.2010, kolejny 2 rok bez mojego kochanego wnusia Wiktorka. Już by chodził, mówił, byłby naszą ogromną radością. Ale nie mam nic, i chyba tak już pozostanie, bo dramat jaki przeżyli rodzice chyba dalej trwa. Ciagle zadaje sobie pytanie- dlaczego? dlaczego los bywa taki okrutny, tak ciężko doświadcza rodziców, dziadków. Nie znajduję odpowiedzi i już jej nie szukam, bo nie ma sensu, poprostu- tak miało być. Pocieszam sie tym, że jest mi coraz bliżej do mojego ukochanego wnusia Wiktorka. NA ZAWSZE RAZEM WIKTORKU. Babcia marika
|