DarMa i wszystkie mamy - nie-mamy... ściskam Was mocno i światełka dla naszych dzieci ... już myślalam, że bede mieć wyniki badan Marka i moze z nadzieją spojrzę w przyszłość - a tu dalej mam trenować cierpliwość - w szpitalu mi powiedzieli, że jak dobrze pójdzie to dostanę wyniki może pod koniec listopada ... i nie wiem jak przetrwam do tego czasu -- nie mam 20 lat, nie mogę tak dlugo czekac na kolejne dziecko, poza tym nie mam pewnosci czy zajde w ciaze, czy drugie urodzi sie zdrowe, moj nie-maz uzaleznia swoja decyzje o dziecku od wynikow marka i jak zyc???? jak miec nadzieje? mam problemy ze snem, z koncentracja, z trudem siadam za kierownica, nie rozumiem tego wszystkiego, nie rozumiem juz nic.. na ulicach rozkladaja mnie matki z dziecmi w wozkach bo mysle i wyobrazam sobie jak wygladalby Marek teraz ... nie zazdroszcze babeczkom w ciazy dzieci, zazdroszcze im tej nadziei i oczekiwania na malenstwo, tak jak ja czekalam na naszego synusia ... wszyscy mnie pocieszaja, ze drugie bedzie i bedzie dobrze, a ja nie jestem tego taka pewna, snia mi sie dzieci, ostatnio snilo mi sie ze Marek znow umieral i z po takich nocach najgorzej sie podniesc bo koszmar wraca - ubranka, lozeczo, nosidelko wywiozlam do rodzicow - mam jego zdjecia i dokumenty i placze, ze po naszym synku zostala tylko garsc papierkow. to prawda, ze dobrze ze jest to forum, choc za kazdym razem gdy czytam wpisy lzy sie leja ciurkiem - mozna sie choc podzielic tymi natretnymi myslami ktore wciaz wracaja i wracaja ... Ewa - mama Marka (*28.05.2010 - + 10.06.2010) i Jędrzeja (*28.07.2011)
|