Agnieszko, bardzo Ci współczuję. To, co się stało,trudno jest ogarnąć, zrozumieć, zaakceptować. Musisz walczyć z bÓlem, z rozpaczą, A nawet nie walczyc, tylko jakoś życ.My wszystkie żyjemy "jakoś". Z czasem bedzie lepiej, łatwiej...Może nie jesteś w stanie sobie tego teraz wyobrazić, ale każda z nas Ci to powie. Każda, która ma za sobą dość długi czas uczenia się nowego życia.Bo początki zawsze są straszne, okrutne.Będzie lepiej, Agnieszko. Tylko taką nadzieję moge CI teraz dać, z włassnym życiem musisz sie zmagać sama.Dasz radę. Ja po 30 latach bycia mamą po stracie wciąż zadaję sobie to znane wszystkim tutaj pytanie: dlaczego właśnie ja? Gorzej - wciąz wydaje mi się, ze to tylko ja. Kompletny bezsens...Agnieszko, wypłakuj się teraz, ile wlezie, dbaj o siebie,bo to ważne, czytaj i pisz na forum, będzie Ci łatwiej. Pozdrawiam.
|