Bardzo mi przykro. Życzę Ci dużo sił a dla Mateuszka przesyłam mnóstwo światełek (*)(*)(*). Mój synek też umarł na sepsę. Niestety od urodzenia jego domem był szpital. Żył tylko 19 dni. Urodził się z ciężkim zakażeniem ponieważ z niewyjaśnonych przyczyn pojawiło się u mnie ostre odmiedniczkowe zapalenie nerki. Już wszystko było na dobrej drodze, mimo że był wcześniakiem coraz lepiej wyglądał, jadł aż tu nagle dowiedzieliśmy się że ma gronkowca i posocznicę która odebrała nam synka w ciągu 24 godzin. Z tą chorobą nawet dorosły ma niewielkie szanse a co dopiero takie maleństwa. Skąd się biora takie paskudztwa. Nie potrafię tego pojąć. Trzymaj się kochana dla swojego Aniołka. Mama Aniołka Bartusia 36tc 03.10.2009r.-22.10.2009r., i Aniołka 11tc 04.04.2008r. EwelinaJ.
|