Dziękuje Wam dziewczyny za światełka, za pamięć, zrobiło mi się ogromnie miło i ciepło na sercu, a zarazem smutno...pamietają tak naprawde obce dla nas osoby, a nie pamięta najbliższa rodzina, koleżanki itd. boli...
Minęły już dwa lata... druga rocznica jest inna, choć tak samo bolesna, a zarazem bardziej spokojniejsza...mam nadzieje, że wiecie o co mi chodzi. Boli cholernie, ale tak jakoś inaczej. Byłam wczoraj u małego, patrzyłam na datę wyrytą na pomniku, serce ścisnęło i tak zastanawiałam się czy te dwalata to dużo czy mało...? Z jednej strony mało, może dlatego że wmoich wspomnieniach Fifcio jest tym maleńkim 480gr noworodkiem, z bujną czarną czupryną, ślicznymi ustkami, oczu nie pamiętam miał zamknięte, maleńkimi rączkami, stópkami, paluszkami, z tą cienką jak pergamin skórą...takim Go zapamiętałam, a z drugiej strony jak patrze na tych słodkich 2 letnich urwisów, jak wyobrażam sobie jakby teraz wyglądał, jakie miałby włoski, to uświadamiam sobie, że te 2 lata to szmat czasu. Dociera do mnie co tak naprawdę straciłam, czego nigdy nie zaznam, nie usłyszę, nie zobacze...
Bardzo żałuje, że już nikt o Tobie nie pamięta, że nikt nie wspomina, ale w moim sercu, myślach, duszy będziesz Kochanie na zawsze... Tęsknie ogromnie i Kocham ponad wszystko... (*)(*) Weronika Aniołek Filipek (*+ 22.04.2008) http://filipreszela.pamietajmy.com.pl/
|