Hania nie była moją córeczką, ale bliskiej mi osoby.Mam synka 2,5 latka...zdrowego. Choć nie przeżywam tego jako matka, to i tak przechodzę tą żałobę na swój sposób. Takie towarzyszenie, współodczuwanie....Pomaga mi blog, pisanie i modlitwa.Nigdy nie wiadomo w jakiej sytuacji postawi nas życie. A Hania....chciałabym spotkać ją kiedyś i przytulić, bo odmieniła moje życie i mam nadzieję podarowła piękną przyjaźń.
|