Będę czekać, teraz tylko napiszę kilka słów o podejściu lekarzy do mojego "przypadku".Pierwsza, druga i trzecia ciąża obyła się bez komentarzy, dopiero przy kolejnej, w którą zaszłam po śmierci 3 synka i po poronieniu, spotkałam sie ze skrajnymi opiniami strony medycznej. I stwierdziłam, że im kto stał niżej w hierarchii, tym bardziej wydziwiał.A najbardziej położna w szpitalu.Stary doktor Fijałkowski z Łodzi po konsultacji przed zajściem w ciążę powiedział, że on spotkał się z dziewięcioma(9) cesarkami i było ok.A cudowny prof. Słomko z Poznania stwierdził, ze szanse rozwoju i donoszenia następnej ciąży są takie same, jak poprzednich.Jeszcze dzis słyszę te ożywcze słowa...Każdy z lekarzy oczywiście zalecał rozwagę, jakis okres przerwy, ale żaden nie powiedział nic na niekorzyść.I.S.
|