Ja również rok temu we wrześniu musiałam urodzić martwego synka, mój Robuś zasnął i nikt nie wie dlaczego. W tym roku we wrześniu koszmar się powtórzył, poroniłam w 11 tc. Jutrzejszy dzień będzie dla mnie bardzo trudny, podobnie jak dla Ciebie. Bardzo się go boję. Już teraz wracają wszystkie wspomnienia, wrócił też ból, żal, ale one mnie przecież nie opuściły. Zapalam światełko dla Twojego synka (**)(**)(**)(**) (**)(**)(**)(**)
I dla wszystkich maleńkich Aniołków w Niebie (**)(**)(**)(**) (**)(**)(**)(**)
Ewa, mama Aniołka Robusia 38 tc (*+21.09.2007r.) i Aniołka Fasola 11 tc (+02.09.2008r.)
|