Pomimo, ze to była ciąża biochemiczna bardzo przeżywam stratę dziecka:( tak myślę o moim dziecku, jakbym nosiła je przez kilka miesięcy. W czerwca za niedługo bym urodziła je, ale los chciał inaczej. Wczoraj w święto Maryi, Matki Kościoła kupiłam smoczek i pochowałam go w ogródku miedzy choinkami. Czuje, ze to miejsce będzie bardziej łączyło mnie i anielskie maleństwo. Mama niebieska dla Kubusia lub Faustynki ( ciąża biochemiczna ) 7.01.2006 i dla Diany lub Dominik ( ciąża biochemiczna) 5.10.2007
|