Dwudziesty każdego miesiąca będzie mi o tym przypominał. O tych kilkunastu sekundach podczas których przez prześcieradełko pogłaskałam jego dwunastocentymetrowe ciałko. O tym, że był najpiękniejszy na świecie i zupełnie nie mogłam zrozumieć co się właściwie stało. O samotności i wyrwie w sercu jak leju po bombie.
Antosiu, Twoje odejście poczyniło straszne spustoszenie w moim sercu. Zawsze będę pragnąć, abyś istniał. Dla mnie istniejesz, i tak już będzie do naszego spotkania. Amen. (*******************************) Natalia, mama ukochanych dzieciątek: Mai 16.02.2003, Antosia Aniołka 20.02.2008(17tc) i Jakuba pod sercem; http://antosjanocha.pamietajmy.com.pl
|