Myślę, że aniołek, to dobry pomysł... Co do słów na ewentualnej kartce - lepiej być ostrożnym. Wiele zależy od tego, ile czasu minęło od odejścia dzieciątka... Do mnie na dzień przed pogrzebem mojego Dziecka (a więc w 4 dni po Jego śmierci) ktoś zadzwonił. Miał pewnie dobre intencje... Pytał "co u ciebie? jak dzidziuś? czy bardzo tęsknisz?" Dziś pewnie byłabym wdzięczna, że ktoś chce rozmawiać o mojej zmarłej Córeczce, ale wtedy byłam wstrząśnięta i ten telefon uznałam niestety za brak taktu i delikatności... Niestety, również wiele miesięcy potem, łapałam się natym, że uraża mnie wszystko: zarówno pytania o moją Zosię, jak i milczenie o Niej... Sama nie wiedzialam, czego chcę... Wszystko bolało. Jako naprawdę na miejscu uznałam zachowanie dziewczyny, która leżała ze mną w szpitalu. Bez słowa podeszła do mnie i mnie przytuliła. Być może szepnęła wtedy coś w rodzaju "strasznie mi przykro"... Właśnie ta obca kobieta zachowała sie tak, jak powinna: była otwarta i ciepła, nie okazywała rezerwy, ani strachu, nie raniła ani obojętnością, ani zbytnią ciekawością. Może tak właśnie zrób: powiedz, z okazji jakiego dnia przyszłaś, wręcz aniołka i przytul...
|