No ona właściwie powiedziała najwięcej z tego, co nas boli, czyli brak dialogu z osobami z zewnątrz, unikanie tematu, uciekanie, udawanie, że dziecka nie było. W końcu też mówiła o porodzie swoich bliźniaków na zwykłej porodówce, gdzie zaraz po urodzeniu kwilą zdrowe dzieci, a ona słyszy tylko ciszę. Ten brutalny obraz pewnie niejedna z Was ma przed oczami swej pamięci. Najmniej mnie jakoś "wzruszyła" Justyna Steczkowska. Chociażby dlatego, że tu na forum mamy kobiety, które starały się o dzieci całymi latami, a ona raptem mówiła o jakimś roku i nienadającym się facecie..
Ogólnie też cieszę się, że temat został poruszony i również bardzo żałuję, że nie podano naszego forum, które przecież tak bardzo nam tu pomaga i nas wspiera. Beata - mama Sary (20.12.2001),Tamary (+20tc -12.03.2006) i Grety (04.06.08)
|