dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

Re: straciłam synka SEBASTIANA..( 23 tyg.-22.11.2006)Hits: 701
marlena_26lat  
18-04-2007 10:11
[     ]
     
Nie wiem jak i co napisac.Pierwszy raz probuje o tym rozmawiac. W mojej rodzinie nikt nie zaczyna tego tematu nawet moj maz. Czuje sie odrzucona i jest mi zle.Trafilam do szpitala z lekim krwawieniem bylo to w piatek 16.11.2006r.stwierdzono u mnie rozwarcie na 3cm i kazano mi zostac powiedzieli ze szanse sa male na uratowanie dziecka.To bylo nie mozliwie powiedzialma do lekarza ze sie dobrze czuje i ze nic mi nie jest ze napewno sie pomylil.Zaczwonilam do meza zeby przywiozl mi rzeczy i ksiazeczke zdrowa bo zostaje w szpitalu.Byl tak samo zaszokowany jak ja.Lekarze kazali mi lezec i korzystac z basenu bym nie wstawala wogole lozka. W miedzy czasie moj dziadek trafil do szpitala z wylewem.Kazdy kto przychodzil do mnie w odwiedziny byl zaszokowany i powtarzal bedzie dobrze. W sobote juz nie krwalwilam bo lekach ktore dostawalam.W niedziele rano ordynator na obchodzie powiedzial ze mam wstac i pojsc z nim do pokoju zabiegowego to zbada mnie.Wstalam z lozka powiedzial ze moge isc sie umyc. Gdy weszlam do ubikacji i zaczelam sie podmywac poczulam ze cos ze mnie wychodzic, w jednej chwili przeszla minie mysl- Boze nie, prosze nie, poronilam, to nie moze byc to co mylse dziecko... swiat mi sie zawali w jednej chwili. Wyszlam z lazienki trzymajac sie tam na dole i weszlam do gabinetu zaczelam plakac lekarz kazal mi sie polozyc i stwierzil-przykro mi poronilam pani a to co pani czuje na zewnatrz to pecherz plodowy, pielegniarka zaprowadzi pania do porodowki i urodzimy to dzieko ale niestety ono nie ma szan na przezycie. To bylo strasze co uslyszalam. Wyszlam z gabinetu w miedzy czasie przyszedl moj maz powiedzialm mu we wlzach co sie stalo, po chwili podeszla siostra i powiedzial prosze za mna. Maz zaprowadzil mnie na porodowke, i zaczela sie moja gechenna.
Lekarz przyszedl kazal mi podac leki przez pompe,czopki i kroplowki, pol godziny poniej przyszedl zbadal mnie i powiedzial ze mam rozwarcie 7cm i przebil mi pecherz i powiedzial ze jak beda skurcze to mam przec a ja nic nie mialam.Lezalam tak czwartku i w czwartek zrobili mi zabieg rozwarcie mi minelo, skurczy wogole nie mialam a co najgorsze to dziecko caly czas we mnie zylo i 2 razy lekarz jak mi robil usg pokazal mi ze nie moze zrobic wczesniej zabiegu bo nie moze zabic dziecka zgodnie z przepisami chyba ze zagraza zyciu matki.We wtorek dostalam krwotoku i zakazenia i postanowili zrobic zabieg aborcji, zostalam uspiona ale zabieg sie nie udal bo dziecko bylo za wysoko i nie byli w stanie. Dopiero w czwartek im sie udalo.Przed zabiegiem kazalam ochrzcic dziecko

Jak przez sen (bylam jeszcze w snie po narkozie) slyszalam pielegniarke ktora mowi do mojego meza prosze wziasc synka i go pochowac.
Moj maz juz w niedziele kupil trumne i z na jezdzil do czwartu.
Wział naszego syna pojechal na grob swoich rodzicow i pochowal go. Byl tam z nim nasz zaprzyjazniony ksiadz, ale podczas pogrzebu nie mogl powiedziec imienia dziecka bo jak sie urodzi martwe dziecko to chrzest sie nie liczy(chore przepisy). Po wszystkim przyjechal do mnie ja dopiero co sie obudzilam i opowiedzial mi o wszystkim.Bylo mi tak zal i przykro ze mnie tam nie bylo. Nastepnego dnia mnie wypisano i od tej pory nikt ze mna z rodziny czy tez przyjaciol nie zamienil na ten temat slowa. Tylko od wszystki slyszalam wspolczuje ale bedzie dobrze i bedziecie miec gromadke dzieci zobaczycie ale te slowa bolaly mnie bardzo mocno bo nikt nie rozumie ze stracilam czastke siebie i nie myslle o dlaekiej przyszlosci tlko o terazniejszosci.
Moja mam zadalam mi cios w plecy powiedzial ze ma nadzieje ze nie bede sie juz wiecej starac o dziecko bo ona drugi raz tego nie przezyje jak bedzie tak samo. Moj maz powiedzial mi tylko ze bedzie dobrze kochanie zobaczysz. Do tej pory nie bylam ani razu na cmentarzu nie potrafie.
A wczoraj sie dowiedzialam ze mam guza pecherzykowatego tarczycy i ze musze usunac cala tarczyce bo jest prawdopodobienstwo ze przeksztalaci sie on w raka.Mama powiedzial ze sie nie zgadza na operacje i moj maz tez sie nie zgadza bo znajac mojego pecha w zyciu to beda kaplikacje i umre po operacji. Endokrynolog powiedzial ze dziecko nie jest wskazane jesli nie usune tarczycy bo wtedy na pewno guzek sie przeksztalci w raka.
A moja mama jak zwykle zadal mi cios w plecy powiedzila ze mam zapisac sie w tym tygodniu na wizyte do ginekologa na podwazanie jajnikow bo przeciez wiadomo ze nie moge miec dzieci.
Pomozcie mi PROSZE bo zwariuje moje nerwy sa na wyczerpaniu. Jest mi tak zle ze chce mi sie wyc.Nikt mnie nie rozumie wiec moze wy z waszym doswiadczeniem pomozecie . PROSZE . To jest moj KRZYK o POMOC. 

Ostatnio zmieniony 18-04-2007 10:24 przez marlena_26

  Temat Autor Data
*  Re: straciłam synka SEBASTIANA..( 23 tyg.-22.11.2006) marlena_26lat 18-04-2007 10:11
  Re: co mnie zabolało... marlena_26lat 18-04-2007 10:19
  Re: co mnie zabolało... marta27 18-04-2007 10:21
  Re: co mnie zabolało... Klara M. 18-04-2007 10:29
  Re: co mnie zabolało... Ewa41 18-04-2007 10:50
  Re: co mnie zabolało...do Klary maria 18-04-2007 22:13
  Re: co mnie zabolało... marlena_26lat 18-04-2007 10:34
  Re: co mnie zabolało... patrycja grzybowska 18-04-2007 12:47
  Re: straciłam synka SEBASTIANA..( 23 tyg.-22.11.2006) mice'owa 18-04-2007 13:17
  Re: straciłam synka SEBASTIANA..( 23 tyg.-22.11.2006) emka 18-04-2007 15:11
  Re: straciłam synka SEBASTIANA..( 23 tyg.-22.11.2006) kurczak 18-04-2007 15:20
  Re: straciłam synka SEBASTIANA..( 23 tyg.-22.11.2006) mika2 18-04-2007 21:36
  Re: straciłam synka SEBASTIANA..( 23 tyg.-22.11.2006) Soffija 18-04-2007 18:03
  Re: straciłam synka SEBASTIANA..( 23 tyg.-22.11.2006) agnieszka29 18-04-2007 18:21
  Re: straciłam synka SEBASTIANA..( 23 tyg.-22.11.2006) Angel 18-04-2007 19:25
  Re: straciłam synka SEBASTIANA..( 23 tyg.-22.11.2006) AgnieszkaU 18-04-2007 19:46
  Re: straciłam synka SEBASTIANA..( 23 tyg.-22.11.2006)-do Marleny maria 18-04-2007 22:27
  Re: straciłam synka SEBASTIANA..( 23 tyg.-22.11.2006) kurczak 19-04-2007 00:07
  Re: straciłam synka SEBASTIANA..( 23 tyg.-22.11.2006) sillke(mama Remika) 19-04-2007 10:43
  Dziekuje za wszystkie slowa... marlena_26lat 19-04-2007 11:44
  Re: Do Marleny emka 19-04-2007 11:54
  Re: straciłam synka SEBASTIANA..( 23 tyg.-22.11.2006) ola 19-04-2007 22:40
  Re: straciłam synka SEBASTIANA..( 23 tyg.-22.11.2006) Klara M. 20-04-2007 10:57
::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora