Nasz Tomcio miał sie urodzić 28 grudnia a odszedł 4 sierpnia,napewno sa przyjaciołmi i razem rozrabiaja w Niebiańskich obłokach. Jak minął mi termin porodu częściej płacze,przedtem, byłam skamieniala,brakowalo mi łez,może do końca niewierzylam,teraz też nie wiem czy wierze w to co sie stało do końca. Jak stoje nad grobem to chce Synka wziąć do domu,tak bardzo tęsknię. Trzymaj sie Kochana ,a dla Aniołkow(************)
|