Kochane Aniołkowe Mamusie!Andre Frossard napisał kiedyś słowa, które pragnę zacytować, aby przyniosły pocieszenie w trudnych chwilach i wtedy, gdy wydaje się, że nie ma pocieszenia. Może to jest smutną odpowiedzią na pytanie "dlaczego"? "Nie wiedziałem jeszcze, że istnieje ból, który łączy wszystkie bóle [...] Nawet jeszcze dziś nie mam siły, aby opisać te złowieszcze chwile, w których w jakimś przewróconym porządku rzeczy niebo jest obojętnością, a ziemia zapowiedzią rozkładu. Chwile, gdy po raz ostatni widzieliście twarz waszego dziecka przez okienko w drewnianej skrzyni. Nie ma większego nieszczęścia. Czas je łagodzi, ale go zbyt nie oddala. i aby powróciło i uderzyło ponownie wystarczy jakiś przedmiot, zapach rośliny, imię, którego sami nie wypowiadacie, głos ptaka, chwila ciszy, coś nieznaczącego. I znowu pewnego dnia, który będzie innym dniem objawienia, na zakręcie ulicy, uderzenie włóczni wspomnienia dotknie was po raz tysięczny. Uświadomicie sobie nagle, że nic nie byłoby gorsze niż zapomnienie; że to cierpienie, które kiedyś przełamało granice waszej wytrzymałości, jest dowodem, że kochaliście; że ten dowód usprawiedliwia wasze istnienie. I jest to najcenniejsze dobro, jedyne, jakie zachowacie, gdy reszta obróci się w proch. W waszej zniszczalnej naturze odczujecie głęboką zgodność cierpienia i miłości. Zobaczycie, że cierpienie jakąś wprost nieograniczoną siłą nierozerwalnie połączy was z waszymi bliskimi [...]. Doświadczycie, jak cierpienie już na tym świecie przeradza się w miłość". Pozdrawiam gorąco Was i Wasze Aniołki. Ludzie odchodzą, ale miłość pozostaje.
|