Witam Jestem mamą czterech aniołków... Pierwszy dzidziuś odszedł w marcu 2005 zostalismy sami choc tak bardzo na niego czekaliśmy. W grudniu 2005 dowiedziałam się, że znów jestem w ciąży, a w styczniu że bedą bliźniki nasza radość nie miała granic, ale trwała krótko bo w 11tc dowiedzielismy się że nie ma tentna, ze nasze maleństwa żyły tylko 9tyg i 2dn (tak jak pierwszy aniołek). Moje życie się wtedy zatrzymało... w maju niespodzianka nie planowana (poprzednie ciaze były stymulowane clo) ale niestety juz w 6tyg wiedziałam się ze ciąża się nie rozwija.
Wszystkie wyniki są OK i nikt nie wie dlaczego tak się dzieje. W poniedziałek cos mnie tchneło żeby zrobić test i wyszedł pozytywnie - znów niespodzianka... A Ja się tak bardzo boję że nie umiem sie cieszyć, nie potrafię uwierzyć, że teraz się uda że wszystko bedzie dobrze... nie potrafię myśleć pozytywnie...
Może nie powinnam pisać o tym na tym forum bo jest ono forum straty a ja prawdopodobnie jestem w ciąży, ale nie mam komu powiedzieć o swoich lękach bo nikt tego nie rozumie... tylko wy zrozumiecie co czuję (ból, strach i niepewność) szczerze mówiąc nawet boję się iść do lekarza. Nie mam ochoty się nikomu tym chwalić (wie tylko mój mąż no i teraz wy) i nikt inny tak wcześnie się nie dowie... jeśli się znów nie uda to ja już chyba nie mam na to sił.... Jeśli komuś sprawiłam przykrość tym postem to przepraszam, ale mam tylko was...
dla wszystkich aniołków (*)(*)(*)(*)(*)(*)
r. mama aniołeczków i kruszynki r. mama 4 aniołków (*03.2005, *01.2006, *06.2006) i ziemskich Antosia(08.07.2007) i Agatki (10.02.2009)
|