Olu!!! Ja mam dwoje dzieci. Mam szesnastoletniego syna Karola i dziesięcioletnią córkę Olę. Moje dzieci były z moją córeczką Lenką przez cztery dni w domu. Wiem co to znaczy powiedzieć synowi, że jego siostra umarła. Dla tak dużego chłopaka jak mój syn, to jest prawdziwy koszmar. Płakał jak małe dziecko, a ja nic nie mogłam już zrobić. Jak Lenka była w szpitalu, to ciągle pytał, kiedy wróci do domu. Ale ona nie wróciła. W ciągu dwóch tygodni pobytu w szpitalu nie pozwoliłam dzieciom odwiedzać siostr. Napierw dlatego, że zaraz miała wrócić, potem dlatego, że nie chciałam, aby ją oglądali z całą tą apraturą. Ja do dzisiaj mam koszmary i widzę moją córkę podłączoną do respiratora i sztucznie wentylowaną. Tego nie da się zapomnieć. Wstaję rano i staram się przy dzieciach nie płakać. Nie zawsze mi się udaje. Dzieci i tak wiedzą, co przeżywam. To straszne, że Ty już drugi raz przeżywasz tragedię. Ja dotąd nie zdawałam sobie do końca sprawy, że z tego,że zdrowe dziecko, to prawdziwy cud. Dziękwałam Bogu za moje dzieci i moje życie, ale nie sądziłam, że to tak wielka łaska. Teraz wszystko przewróciło się do góry nogami za sprawą maleńkiej Leneczki, której mamą mogłam być tylko 19 dni.
|