Czasmai czytałam na forum, że któraś z Was pisała, że od śmierci dziecka mineło np 7 mce, wedy to mi się wydawało, że to kawał czasu, dziś gdy od śmierci mojego synka mija 6mce i 3tyg czyli prawei 7 mce uswiadamiam sobie że teoretycznie to duzo czasu ale zbyt mało by choc na chwilke zapomieć. Czas mija a wszystko boli tak samo, zyje, wstaję rano ide do pracy, przychodze sprzątam robię wszytko co każdy w codziennym zyciu ale nie jest to zycie codzienne, czasami czuje się jak...cień to chyba dobre określenie jestem ale mnie nie ma. Na codzień usmiecham się ale nie jest to taka radość prawdziwa, nie umiem sie już cieszyć i bardzo będzie cięzko sdię tego nauczyć. Jak na razie ucze sie życ od nowa.... Kasia mama Igorka Aniołka
http://www.republikadzieci.org/problemyiniepokoje/strata/pamiec349.htm
|