Kochane. Powiedzcie jak żyć i jak sobie poradzić ze świadomością że właśnie zbliża sie mieśiąc w którym dwa lata temu mój Łukaszek rozpoczął walke o życie na oiomie(33dni)itak jest mi ciężko jade cały czas na proszkach.Wracają obrazy,sytuacje i wspomnienie nadziei że wszystko będzie dobrze. Najgorsze jest to że muszę przejeżdżać obok szpitala w którym leżał i odszedł.Czasami nie mam już sił i wtedy moja głowa głupieje,nachodzą mnie straszne myśli. Barbara mama Aniołka Łukaszka http://www.lukaszsulich.pamietajmy.com.pl