Josiu, zaglądam często na Twój blog, pięknie piszesz do Zosieńki. Gdy jestem na grobie mojego Pawełka, zawsze odwiedzam tez Zosię. To takie niepojęte, ze dzieci odchodzą... Nie powinno tak być :( Wiem, że cięzko się "trzymać", ale Ty i tak jesteś dzielna. Gdy nadejdzie czas urodzin Zośki to pamiętaj, że nie jesteś sama, my aniołkowe mamy wiemy jak jest cięzko i będziemy Cię wspierać :)
|