Re: ...jutro umrze mój syn . | Hits: 361 |
|
ryba  
17-11-2007 09:00 |
[ ] [Odpowiedź] [Widok uproszczony] [Rozwiń temat] [Subskrybuj]
|
Witajcie ! Dawno mnie nie było...chciałam Wam powiedziec,że moja sprawa nadal trwa ...następną mam 6 grudnia w "mikołajki " :[ Na ostatniej roprawie... Powiem tak wyrok w sprawie jeszcze nie zapadł ...jeszcze tylko jedna rozprawa ...moje przesłuchanie...ale przesłuchanie biegłych nic nie wnioslo...nie ma winnych tej śmierci -dziecko tak miało dlatego umarło ...nie wiedzą nawet od czego ...co spowodowało wstrząs ...jednego ponoc są pewni ,ze był to wstrząs anafilaktyczny,ale dlaczego i na co wystąpił nie mają pojecia... W rozumieniu języka prawniczo-sądowo-adwokackiego nie ma wobec tego związku przyczynowo-skutkowego tzn.skutek tak bo smierc nastąpiła ,ale nie ma przyczyny bo nikt nie jest winny....a dalej to skutkuje tym ,ze wobec tego nie ma mowy o jakimkolwiek zadoścuczynieniu za krzywde moralną ,a juz napewno nie ma mowy o odszkodowaniu...
Także bez sensu jest moje przesluchanie po to tylko aby dokumentacji stało sie zadośc...mam zamiar odmówic skladania zeznań ... bo po co mam opowiadac o swoim bólu przez godzinę po to tylko aby sie napłakac ...aby kogoś wzruszyc to bez sensu jestem i tak dostatecznie zdołowana...to mnie jeszcze bardziej pogrąża psychicznie ....ja piernicze już w tej chwili rycze a co dopiero na myśl o tym ,ze będę musiała całe swoje uczucia wywlec i położyc im na dłoni ....jasny gwint ..
Strasznie mi z tym ciężko ...bo wyjdzie ,że w mikołajki ...w prezenci dla syna będę lac łzy ...aby Sad nie obarczył mnie teraz wszystkimi kosztami za sprawę ...ech :[ Bartczak
|
|
:: w górę ::
|