Mam ponad 60 lat , prawnik, po rozwodzie 17 lat.Mieliśmy jako małzeństwo 7 ciąż, a żyje obecnie pierworodna Ola. Po latach PRL-u okazało sie , że mamy konflikt w podgrupach krwi. Tak Jestem ojcem. Czarek ( martwa ciąża) leży na cm. w Batowicach, a teraz ( to trudny Rok ) 22.02.09. odszedł na Wieczną Wartę do Pana Janusz ( zwany wśród Kolegów - Jankiem ) mój ukochany 29-letni asp.CBŚ....To on miał mnie pochować, a tymczasem to ja Jego musiałem...Pomaga mi wiara w Boga. Psychiatra dała leki ,ale one mogą uzależnić. Psycholodzy są zajęci własnymi sprawami i dwukrotna próba kontaktu spaliła na panewce... Zatem Bóg i net,aby się pożalić Wam, ludziom w podobnej sytuacji ... Założyłem na Onet.pl - Klub pt." śmierć dziecka". Mam tam login "Szperacz_74"
|