Witam wszystkich,jestem z wami na tym forum od 8.02.11r kiedy stracilam w 8 tyg. swojego pierwszego aniołka, 27.05.11r. historia się powtorzyla i stracilam swoj drugi upragniony cud rowniez w 8 tyg. No a teraz 26.11.12r zobaczylam po raz kolejny dwie kreseczki i ogarnął mnie paralizujacy strach...nie bylam na to gotowa...tak bardzo boje się ze nawet nie chce wierzyc,ani miec nadziei. Na tą chwile ja i cosik wkroczylismy w 11tydz. niby lekarze mowia ze jest ok ale mi tak ciezko w to uwierzyc...od poczatku jestem na duphastonie ,no-spie forte i acardzie...dziewczyny doradzcie o co jeszcze moge prosic lekarza zwlaszcza ze nie mialam robionych badan na zespol antyfosfolipidowy oraz tez mam duza nadzerke ktora sie pojawila. Bede wdzieczna za kazda informacje i wsparcie.
|