Sama również myślałam rodzić w Łodzi choć również słyszałam parę złych opinii ale dotyczyły one raczej podejścia lekarzy do pacjentki. Mnie zupełnie nie obchodziło czy będą się ze mną obchodzić jak z jajkiem czy traktować mocno z góry. Na pierwszym miejscu zawsze był mój Synek i dla jego dobra starałam się znaleźć szpital z jak najbardziej profesjonalnym personelem oraz odpowiednim sprzętem medycznym jaki dysponowałby na miejscu ze względu na to co pisze Kasica – panicznie obawiałam się czasu jaki mój Maluszek mógłby tracić w czasie transportu. Tymczasem dostałam się do szpitala w Belgii, gdzie profesjonalizm wypływał drzwiami i oknami, zajął się nami wysokiej sławy profesor Deprest, ale mimo wszystko nie udało się uratować mojego Bąbla. Tak więc reguły nie ma :( Najlepiej chyba słuchać głosu własnego serca... Trzymam za Was kciuki! millub http://millub.blogspot.com/ millub