Ja po każdej cc miałam po krótkim czasie już ładną bliznę. Ale ja nie byłam tak szybko w ciąży.Ogólnie "zielone światło" dostałam po pół roku od cięcia z Zuzią. Ale nie było wtedy mowy o kolejnym dziecku. Założyliśmy z M, że chcemy, aby Zu samodzielnie oddychała, była w domu i dopiero. Jeśli chodzi o skalę bólu, to najgorsze było dla mnie trzecie cięcie. Wrr...ja w ogóle nie potrafię zapomnieć bólu po cc. Dla mnie to nie żaden "pikuś". Po pierwszym cięciu ogromnym bólem było naciskanie przez lekarzy brzuca w 1 dobie. I fakt, że znieczulenie podczas cc nie zadziałało. Drugie cięcie wspominam super. A po trzecim dochodzenie do siebie, to było kiepściutkie. Za każdym razem było inaczej. Hellenka, Ciebie na bank potną. Nie nastawiałabym sie na inną możliwość. A to, że jak każą dołem, to "dasz radę"...Kochana...nie wszystko zależy od naszej siły. --- Mama Królewny Zuzi 23.08.07-06.06.08* Księżniczki Natalki 24.09.09 Księciunia Nikosia 24.01.12 --- "Śmiertelnie chore dzieci wiedzą, że umrą. Jest to wiedza nieświadoma ale kieruje ich postępowaniem. Ci, którzy żegnają się z nimi, mają przytępiony słuch. Jesteśmy głusi na przekazy umierających."
|