Witam serdecznie.Bardzo współczuję Mamo Bartusia, bo pamiętam, jak przeżywaliśmy pierwszy ( i jedyny) bezdech z sinicą .Przyszedł nagle i niespodziewanie, Łukaszek nie miał jeszcze trzech lat. Pogotowie zabrało nas do szpitala, byliśmy tam tydzień, ale lekarz nie zauważył nic niepokojącego. Gorączki Łukasz nie ma przy napadach. Łukaszek ma bezdechy, ale najwyżej trochę sinieją Mu okolice ust. Częściej ma bezdechy z wysztywnieniem całego ciała. Gorsze były okresy z cichymi bezdechami, wtedy nie można było spuścić dziecka z oka, bo trudno było zauważyć ,że już nie oddycha.Rzadko Łukaszkowi wdmuchuję powietrze, przeważnie wystarcza przewrócenie Go na bok. Dużo czasu minęło, zanim zaczęłam spokojnie reagować na bezdechy. Niestety co jakiś czas wystąpi coś nowego, nieznanego i znowu się denerwuję. Trzymaj się Mamo Bartusia, musisz być silna. Serdecznie pozdrawiam. mama Łukaszka
|