Ja nie wiem jakie to uczucie i nigdy nie powiem że rozumiem bo zrozumiem dopiero gdy tego doświadczę.Znam jedynie ten paniczny strach,lęk kiedy dziecko jest na OIOM i lekarz mówi że nie przeżyje..Ciężko to opisać.Ale na codzień nie chcę się zadręczac myślami o śmierci dziecka--kiedy to nastąpi.Ja od początku byłam sama z chorobą Kacpra,wszystkiego uczyłam się ,bo to wszystko było dla mnie nieznane.Dziś nie mam zaufania do ludzi,przyjaciele odeszli bo mam chore dziecko,rodzina się odwróciła.Nauczyłam się izolowac od ludzi i zaakceptowac życie takie jakim jest.Mi hospicjum odmówiło pomocy.Dlaczego?Bo dzięki mnie Kacper sam połyka do tego oddycha sam sam sika i tp.Weszłam na stronę tego hospucjum domowego.Są tam sprawne dzieci.Naszemu odmówili.Nie mam żalu.Już się do tego przyzwyczaiłam. Emilia Mama Kacperka i Amelki
|