Mały - a właściwie całkiem spory - sukces :) Udało mi się zamówić przez znajomą aptekę smoczki Nutricii, te szpitalne. Już się martwiłam, bo skończyły się te, które dostaliśmy w szpitalu, a Adasiek niestety nie daje rady zjeść z żadnej dostępnej na rynku butelki. Już stanęłam przed wizją powrotu na sondę - na szczęście smoczki są!