Mamo Adasia duzo,duzo cierpliwosci,duzo trzeba mowic do dziecka,ja nawet zeby Jarek jadl musialam mu spiewac i gestykuluj glosem,mow do Adasia co kolwiek wazne,ze Ciebie slyszy i zobaczysz beda efekty.Jarka nauczylismy robic"kosi-kosi",nawet pozniej robil pa,pa,bys musiala widziec jak wchodzilam do domu i uslyszal moj glos jaki robil sie radosny.....az "piszczal" z radosci.Najmiejsza nagroda dla mamy jest jego usmiech i najmiejszy postep,moze byc choc malenki urasta do rangi szczescia.Pozdrawiam cieplutko, zycze cierpliwosci, a znajdziesz kontakt ze synkiem,czego zycze Ci z calego serca! mama Jarka
|