Witam wszystkich! Po tragicznym tygodniu kiedy Maja nie chciała nic jeść znowu jest w miarę dobrze. Prze jakiś czas karmiłam ją tylko na spaniu ( czasami godzinę piła 100 ml) a teraz znowu je z łyżeczki. Kopiliśmy krzesełko do karmienia i przytrzymuje jej buzię od dołu i to na razie działa bo dzisiaj zjadła tak cały słoiczek 190g obiadku a za 2 godziny 130 twarożku z owocami. Mam tylko nadzieję że to nie było jednorazowe. Teraz znowu muszę ją przestawić na usypianie w łóżeczku a nie na rękach(musiałam ją na rękach usypiać co 3 godziny żeby cokolwiek zjadła). Naprawdę trzeba dużo siły, nasze życie to od jakiegoś czasu kręci się tylko wokół karmienia Maji i mimo że teraz znowu je ładnie to cały czas żyję w panicznym strachu - co zrobię jak przestanie wogóle jeść. Pozdrawiam wszystkich serdecznie! iskac