Dokładnie tak jest jak pisze Ewelina. Mojemu Maciowi nie dawano szans, nawet nie chętnie podjeli decyzję o operacji. A za 12 dni skończy 2 lata. Na początku było ciężko, ale w końcu nauczyliśmy się prowadzić normalne życie. Obecnie jesteśmy na etapie tzw.zachowawczym, czyli obserwujemy, dieta, tylko dwa leki "wspomagające". Jeszcze w tamtym roku mieliśmy kontrole u specjalistów co miesiąc, dziś już co 2-3 m-ce. Trzeba wierzyć, mieć nadzieję zawsze. Monika - mama Macia - Żółwiczka 22.02.2007r.