zgadzam się z Tobą, podjęcie takiej decyzji to coś strasznego, ale też trzeba wziąć pod uwagę fakt czy potrafiłybyśmy skazać swoje dziecko na ciągły ból i cierpienie oraz na ciągłe przebywanie w szpitalu, zawsze są dwa aspekty które trzeba przemyśleć. Ja po pierwszym usg wierzyłam że wszystko będzie ok, że to pomyłka, po drugim płakałam cały tydzień raz myśląc pozytywnie a raz negatywnie, targały mną strasznie dziwne emocje, a po amnio jakoś ochłonęłam. Po rozmowie z genetykiem i innymi lekarzami którzy niespecjalnie dają mi nadzieję udaję że to nie ja jestem w ciąży, to też jest jakiś sposób.
|