Kiedys chciałam uciec w to by moje serce stało sie z kamienia i nieczułe
,nieobecne na złudzenia i marzenia,ale własnie tak długo nie mogłam...tak jest ciezej...wole
cieszyc sie choc małymi rzeczami by isc jakos do przodu,a nie gnhebic się wciaz w jednym
martwym punkcie..tak wlaasnie sie nie da na dłuzsza mete... nie zgadzam sie z niektorymi
wypowiedziami mowiacymi,ze nasze dzieci sa teraz nic niewartym prochem...dla mnie te prochy
sa najwiecej warte na swiecie,najmocniej je kocham,tesknie za Synkiem a na Boga czasami sie
gniewam ze pozwolił mojemu synkowi umrzec,czasami wydawało mi się,ze nie jest taki wcale
miłosierny...teraz ucze sie Go na nowo...nhiektore wypowiedzi wzbudziły we mnie smutek i
lekko naruszyły moj itak niespokoiny spokoj,odniosłam wrazenie,ze niektore wypowiedzi były
tak bardzo "suche,bez uczucia"i bardzo mnie poruszyły niestety...kobietki czas
zaczac uczyc sie zyc na nowo bez naszych dzieciaczkow,niestety juz nic nie zrobimy dla
nich..a sny i wyobrazenia niektorych ze nasze dziewci sa aniołkami niektorym pomaga zyc i
zmagac sie z codziennoscia i uwazam,ze nikt nie moze negocjowac co do tego,kazdy wierzy w co
chce,ja wierze ze moj syn jest AAniołkiem i ta mysl mnie ratuje przed wieloma głopotami w
glowie....ja wierze ze Filip jest aniołkiem w niebie to poprostu pomaga mi zyc,to ze on zyje
tylko gdzies tam na gorze,w lepszym swiecie,tyle co chcialam napisac ja
Mi synek snił
sie jeszcze przed pogrzebem,zanim został pochowany miał sekcje i zanim wydali ciałko do
pogrzebu mineło dokładnie 10dni. w ciagu tych pierwszych 10dni snił mi się,byłam w pokoju i
wszystkim rzucał po scianach,głownie widziałam wazon,kwiaty,czerwone kwiaty,wiedziałam w tym
snie ze to Filip był bardzo jakis taki zły wsciekły wrecz,rozzalony smutny okropnie,zły
przedewszystkim bardzo rozwscieczony wrecz ,chciałam uciec bardzo sie bałam wyszłam z
pokoju,zamykajac drzwi za soba trzymałam za klamke a on tak je wyginał w nienaturalny sposob
jak w jakims horrorze o złych duchach:(...obudziłam sie zlana potem i przerazona,pierwsza
nmysla byo,ze on chce byc juz pochowany zeby zaznac spokoju,w tym czasie w pokoju rodzicow
wlaczał sie telewizor codziennie rano na bajki!po pogrzebie nigdy wiecej sie to nie
działo!.
drugi raz snił mi sie juz jako duzy chłopiec taki około 11at mi sie
kojarzyło,byłam na podworku i kilku chłopcow grało w piłke i z tego jak dobrze pamietam
chciał ze mna zagrac w piłke wiec poszłam...jakos taak mi sie sniło,pamietam,ze było mi
dobrze w tyym snie,
było rowniez kilka syytuacji kiedy dał mi wyrazny znak,ze czuwa
nad nami,ze jest,ze istnieje!...jednym z takich sytuacji była taka...było to jakos
maj/czerwiec-stałam na balkonie była juz pozna noc płakałam cicho ,było mi niezwykle
zle,bardzo intensywnie myslalam o filipie,bardzo teskniłam,mielismy pewne powazne problemy
finansowe bardzo sie bałąm,pytałam filipka czy bedzie dobrze,zeby czuwał,zeby dał mi znak,i
nagle prosto w moje rece sadł malutkie bialutnie piorko!!takie bardzo puszyste,wiem,ze zaraz
ktos sprowadzi mnie na ziemie ze to gołab czy oinne ptaszysko...ja wierze ze nie był to
przypadek!dał znac ze bedzie dobrze i jest juz dobrze!:)dzieki takim znakom zyje!i bardzo w
nie wierze i wierzyc bede jakby nawet ktos wybijał mi to z głowy,nie dam sie
przekonac!FILIPKU DZIEKUJE ZE JESTES
Filipek ur/zm 19.01.2007r 23tc[*],
Mateuszek ur. 17.03.2008r 36tc,
Alanek ur 21.10.2012 39,6 tc!:o)
oraz Aniołek ktory umarł w brzuszku w 15 tc a o czym dowiedzialam sie w 18 tyg.zabieg 19.06.2015
spijci
|