Ja na Karowej moglam byc z moim zamrlym synkiem ile chcialam, ale
u mnie bylo troche inaczej, bo moj Alus lezal na OITN i tam zmarl. Personel na
polozniczym? niestety nie byl najuprzejmiejszy, profesorzy przy obchodzie byli wobec mnie
milsi i bardziej empatyczni niz niektore polozne i lekarze, niektore potrafily byc nawet
zlosliwe, ale fakt ze byly tez te z powolania. Dobrze byloby abys po prostu nie byla sama,
abys mogla byc np. z mezem. Nigdy nie wiadomo na czyj dyzur sie trafi. Mama Aniolkow moich ukochanych... 'Aniol przybyl i odlecial. Raj jest jego domem'.