tak... byl tort dla Kroliczka
i Rendziak w ciazy z pierwszym USG i Igusia... Bylo w nas tyle ciepla i smutku. A potem
bylo wiele innych miesiecy ktore troche nam w zyciu namieszaly :) czy stalo sie przez ten
rok cos czego zalujemy? ale i tez cos dobrego? u mnie pojawil sie Michas - to w kategorii
+ :) a zaluje... chyba niczego nie zaluje. Pamietacie ta piosneke Edith Piaf "Non,
rien de rien, non, je ne regrette rien..." Chcialabym by mi ja zagrano na moim
pogrzebie. Chcialabym odchodzac moc sobie powiedziec "Nie zaluje niczego". z
wyjatkiem tego, ze nie dane mi bylo urodzic zdrowej Malgorzatki...
|