Nie znalazłam takiego tematu, a nurtuje mnie to od kilku dni. Jak przebiega u Was wizyta duszpasterska, tzw. kolęda, po stracie? U nas był ksiądz w tym tygodniu. Przyznam, że bałam się tego. nie wiedziałam kto przyjdzie, czy nie zrobi czegoś, co sprawi że będzie mi trudniej, albo powie coś co sprawi przykrość. Ostatecznie nie był zbyt wylewny, ale na plus muszę zaliczyć, że zapytał czy chcemy, żeby wpisał Oleńkę do naszej kartoteki. Chcieliśmy oczywiście i teraz mamy kolejny ślad jej istnienia. Naprawdę poczułam ulgę. Myślę o tym od kilku dni i czuję, że to było dla mnie ważne. Nie powiedział wprawdzie nic wspierającego ani pocieszającego, ale też nie powiedział nic coby mogło zaboleć. ----- Moja Oleńka (41tc) *+21.09.2012
|