Drogie Koleżanki( i potencjalni Koledzy). Tak,jak obiecałam,zakładam nowy temat.Na dobry poczatek mam jednak ogromną prośbę-proszę,by nie wpisywały się tu osoby oburzone samym tematem, jak również te,których uczucia religijne mogą być urażone.Najlepiej,żeby w ogóle tego wątku nie czytały-po co wzbudzać w sobie negatywne emocje,których życie i tak nam nie szczędziło,ale cóż,nikomu nie mogę tego zabronić. Zapraszam tu wszystkie osoby poszukujące,ciekawe nowego,dociekliwe,rozczarowane ofertą,którą mają dla nich oficjalne wyznania oraz te,które żywia do Boga niewysłowiony zal za to,ze zabrał im dziecko.
Zacznę od pytania.Jest ono bardzo proste-"jakie jest najwieksze marzenie matki po stracie dziecka?"Oczywiscie proszę nie odpowiadać,ze chciałybyśmy,aby nasze dziecko wróciło.Ba,która z nas by tego nie chciała?Wszystkie jednak zdajemy sobie sprawę z tego,ze jest to całkowicie niemożliwe,bowiem nikt jeszcze "stamtąd"w swym ciele nie wrócił. Zapewniam,ze w pytaniu nie ma żadnego drugiego dna,ironii czy złosliwości.Ot,jest to takie zwykłe pytanie matki po stracie,która jak kazda inna musiała walczyć ze swym bólem i rozpaczą. życie jest niczym,wieczność jest wszystkim
Divaldo Franco
|