Kochani, od 3 miesięcy jestem mamą Aniołka (Franuś 26.09.2011r.) Mówi się, że nic nie dzieje się bez przyczyny, że śmierć naszych kochanych dzieci coś za sobą niesie, tylko ja się cały czas zastanawiam Co takiego? Wobec tego mam pytanie czy być może doświadczyliście już "tego czegoś", że był w tym jakiś boski cel i efekty tego odczuwacie? Założyłam ten wątek ponieważ ciągle szukam odp.na pytanie- Dlaczego? i wciąż nie znajduje sensownego wytłumaczenia, jaki Bóg miał powód, aby zabrać moje ukochane dziecko? a może chciał mi zwrócić uwagę na coś lub na kogoś tyle tylko, że ja tego nie dostrzegam? Może macie podobne przemyślenia, a może już doświadczyliście jakiś znaków??
|