Tylko wiara pozwala nam zrozumieć "dlaczego". Bo jak inaczej wytłumaczyć śmierć dziecka, które zasnęło we mnie w 38tc? Śmierć, która przyszła tak nagle, niespodziewanie. Małgosia powinna była urodzić sie żywa i zdrowa, tak bardzo wszyscy jej pragnęliśmy i kochaliśmy odkąd tylko się poczęła. Ciąża przebiegała bez zastrzeżeń, wszystkie wyniki badań w normie, ostatnie usg robione 3 dni przed porodem i posiew bakteryjny sprzed 3 tyg. nie wykazały że coś jest nie tak. Właśnie przedwczoraj dowiedzieliśmy się, że wody płodowe i łożysko wykazały znaczny wzrost bakterii enterococcus faecalis i prawdopodobnie to było przyczyną śmierci, a zakażenie przebiegało u mnie bezobjawowo....W dniu porodu miałam mieć wizytę kontrolną u lekarza... I jak wytłumaczyć to co się stało??? Razem z mężem mocno wierzymy w to, że Bóg miał jakiś cel zabierając Małgosię do siebie. Może to nie był czas na to abyśmy byli w trójke? Może jeszcze mamy przygotować sie do roli rodziców? Może Bóg, zabierając nam Małgosię, oszczędził nam wielu innych cierpień, jakie mogłyby się wydarzyć gdyby córeczka urodziła się żywa? Dziękujemy Bogu, że chociaż przez 9 miesięcy mogliśmy cieszyć się naszym rodzicielstwem. Dziękujemy Bogu za to, że pozwolił nam doświadczyć daru rodzenia. I prosimy Boga o łaskę i miłosierdzie, aby pozwolił nam być rodzicami tu na ziemi i cieszyć się z wychowania zdrowego dziecka.
Teraz nasza Małgosia jest w niebie, szczęśliwa i bezpieczna. Bóg oszczędził jej wielu ziemskich cierpień i złych doświadczeń...
Ania i Piotr - rodzice Małgosi, ur.i zm. 30.07.2007r (38tc) --------------------------- http://www.lewandowscy.info.pl/ http://www.martwourodzone.pl/forum/
|