Dla mnie ta msza była bardzo wyjątkowa, bo chociaż nie jestem wierząca to miałam okazję do "pożegnania" z moją Córką, zapalenia rytualnego światełka pamięci.
Nie byłam na mszy w intencji mojego dziecka po śmierci. Nie byłam w stanie. Wczoraj mogłam tą lukę jakoś "wypełnić".
Dzięki!
Basia mama Laury Czarodziejki (ur. 14.07.2001 zm. 22.09.2004)