dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

20.01.2015 r. Najgorszy dzień w naszym życiuHits: 2752
asia87  
01-02-2016 21:29
[     ]
     
Kochane Aniołkowe mamy.
Trafiłam tu przypadkiem. Tak bardzo Wam wszystkim współczuje. Nie wiedziałam, że jest nas tak dużo. To smutne, a jednocześnie ciesze się że tu trafiłam bo nie czuje się już sama z moim cierpieniem.
W środę 20.01.2016r. o 9.00 byłam na standardowym usg. To był 25 tc. Cała ciąża przebiegała książkowo, ja czułam się bardzo dobrze. Nic nie wskazywało, że może być coś nie tak. Na usg okazało się, że moje dziecko nie żyje. Od razu skierowanie do szpitala, tam potwierdzili najgorsze i przyjęli mnie na oddział. O g. 22 urodziłam mojego synka. Mój świat się zatrzymał. Tak bardzo czekaliśmy na nasze dziecko. Rok się o nie staraliśmy, pół roku nosiłam pod sercem. Od kiedy tylko zobaczyłam dwie kreski na teście kochałam mojego synka całym sercem. Głaskałam brzuszek, rozmawiałam z nim. Dbałam o siebie jak nigdy w życiu. Jak jadłam to się zastanawiałam czy mu smakuje, jak chodziłam to myślałam, że pewnie śpi bo go kołysze. Myślałam o nim bez przerwy. A teraz została straszna pustka.
Tak bardzo się cieszyliśmy. Dopiero po porodzi dowiedzieliśmy się, że był chłopczykiem. Wcześniej skutecznie się ukrywał i lekarz nie miał pewności.
Po trzech dniach zabraliśmy naszego synka ze szpitala i pochowaliśmy. Nie tak miało być.
Minęły prawie dwa tygodnie, a ja wiem że nigdy się z tą stratą nie pogodzę. Tak strasznie za nim tęsknię. Zastanawiam się dlaczego nas to spotkało. Tylu rodziców nie chce mieć dzieci, zostawia je, nie opiekuje się nimi. My z mężem dalibyśmy naszemu dziecku wszystko, kochalibyśmy ponad życie a jednak nie był nam dane sie nim cieszyć dłużej.
Najgorsze, że nigdy nie poznamy odpowiedzi co się stało. Tłumacze sobie, że malutki był za słaby i jego serduszko nie dało rady. Zastanawiam się, czy gdybym wcześniej trafiła do szpitala to czy dałoby się pomóc mojemu Aniołkowi. Lekarze tłumaczyli, że był za malutki i takiego dziecka najczęściej nie daje się uratować. Gdyby się urodził miałby małe szanse żeby przeżyć, i jeszcze mniejsze żeby był zdrowy. Wiem, że gdyby urodził się chory to kochałabym go jeszcze bardziej, ale wiem też że nie mogę być egoistką i nie chciałabym, żeby mój synek od początku swojego życia cierpiał. Tam gdzie teraz jest jest szczęśliwy i się zobaczymy. Wierzę, że za jakiś czas, jak będę gotowa, urodzę rodzeństwo mojego Aniołka i będę im opowiadać, że mają starszego brata, który teraz est w niebie, zawsze jest z nami i czuwa nad naszą rodziną.

Wcześniej myślałam, że gdyby to się stało we wcześniejszym etapie ciąży to byłabym bardziej przygotowana, bo pierwsze 3 miesiące tyle się słyszy o poronieniach więc też z tyłu głowy się tego bałam. Ale nie w 25 tc gdy ciąża przebiegała książkowo. Teraz wiem, że za nic nie oddałabym tego czasu z moim synkiem. Nawet jak teraz wiem jak to boli. To było 25 najpiękniejszych tygodni w moim życiu. Byłam najszczęśliwsza w życiu.

Kochane Aniołkowe mamy musimy być silne. Miałyśmy najpiękniejsze i najbardziej kochane dzieci, które już zawsze będą z nami. Wiem, że mój Synuś nie chciałby żebym się załamała. 
Mama Franusia *20.01.2016r.
I Hani 26.01.2017r.

  Temat Autor Data
  Re: 20.01.2015 r. Najgorszy dzień w naszym życiu PoliLeo 20-04-2016 12:01
  Re: 20.01.2015 r. Najgorszy dzień w naszym życiu zuzia777 20-04-2016 15:20
  Re: 20.01.2015 r. Najgorszy dzień w naszym życiu Dzień Twoich urodzin asia87 27-04-2016 18:27
  Re: 20.01.2015 r. Najgorszy dzień w naszym życiu Dzień Twoich urodzin asia87 23-06-2016 12:19
  Re: 20.01.2015 r. Najgorszy dzień w naszym życiu Dzień Twoich urodzin Mamusia Pawełka 23-06-2016 19:42
  Re: 20.01.2015 r. Najgorszy dzień w naszym życiu. Dziękuję Ci Synku asia87 12-12-2016 13:17
  Re: 20.01.2015 r. Najgorszy dzień w naszym życiu. Dziękuję Ci Synku asia87 09-08-2017 23:25
  Re: 20.01.2015 r. Najgorszy dzień w naszym życiu. Dziękuję Ci Synku asia87 09-08-2017 23:26
::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora