dlaczego.org.pl  
Forum dlaczego.org.pl  >> STRATA DZIECKA
Nie jesteś zalogowany!       

Moja MalgosiaHits: 4805
renia75  
07-05-2012 11:12
[     ]
     
Znalazlam sie w szpitalu w piatek 20 kwietnia. Mialam nie pokoj I wrazenie ,ze wody uciekaja, cisnienie wysokie. Zatrzymli mnie na patologii. Robili usg. Ktg. W srode zrobiono mi test na skurcze, wyszlo nie ciekawie.(zamartwica).prosilam ,zeby nie robiono mi cieca ,bo ona jest nie gotowa. Lekarze ,ze wymyslam , bo w 37 tyg dziecko jest gotowe.
Moja kruszyna urodzila sie w 37 tc. 25 kwietnia wykonano mi cc. Polozyli mi ja na piersiach a ja czulam ,ze cos jest nie tak( mialam bd wyniki. usg co 3 tyg. badania prenatalne w 20 tyg.(mam 37 lat) wszystko idealne). mala miala 2440 i 51 cm. Dostala 9 punktow a po 10 minutach 10 punktow Po porodzie wlozono ja do inkubatora by ja dogrzac.
Rano nastepnego dnia(26) przyniesli mi dziecine byla sliczna. o godz 8 przyszla pani doktor ze coreczka zasiniala i pytala jak sie zachowywala przy mnie....wlozona ja do inkubatora. Kiedy postawily mnie pielegniarki,po cesarce, zaraz popedzilam na pediatrie.okazalo sie ,ze nie mozna jej bylo zalozyc weflonu, nie dotlenienie skruszylo zylki. Pokluli ja strasznie wszedzie gdzie sie dalo miala siniaki. Plakala strasznie ,mnie wyrzucily za drzwi. Doktorka zadzwonila do Jastrzebia ,i zalatwila miejsce na oiomie niemowlecym. Ochrzcilam malenstwo z pielegniarka(myslalam ,ze imie I chrzest daja jej jakas pomoc z nieba, Aniola stroza). wezwano pogotowie '''n".trwalo 3 godziny zanim dotarlo. po godzinie klucia i placzu malenstwa wkoncu pielegniarce z pogotowia udalo sie zalozyc weflon. I zabrano ja na oiom dzieciecy.Gosienka juz nie plakala, lezala taka biedna I bezzycia Maz , mama I tesciwa przyjechali nas zobaczyc I widzieli tylko odjezdzajace pogotowie . A moje przeczucie mowilo ,ze to pluca ,ze nie byly gotowe, maz mowi ,wszyscy juz wiedza I przesylaja zyczenia ,pokazuje komorke. A ja do niego ,ze sie pochwalil za szybko, (nie wiem jak to czulam. Ale tak bylo).wieczorem dodzwonilam sie na oiom, powiedzieli stan krytyczny, niewydolnosc krazeniowa i niewydolnosc oddechowa.
27 kwietnia rano maz do niej pojechal, mala byla nieprzytomna.popodpisywal dokumenty. Podal swoj numer telefonu(w razie pogorszenia stanu Gosienki lekarz mial dzwonic o kazdej porze.). ja bylam w szpitalu na ginekologii pomiedzy zadowolonymi mamami i placzem niemowlat. lekarze omijali mnie szerokim lukiem, na placz reagowali podaniem relanium. I jeszcze ten strach , na dzwiek telefonu zamieralam, balam sie ,ze zasne I nie uslysze telefonu. Rodzina w szoku. Nawet msze zamowili w intencji malej.
28 wyprosilam lekarza o wczesniejsze wyjscie. Wypuscil mnie na wlasna odpowiedzialnosc , przecieli mi szwy I wyszlam. Na lezaco pojechalam do Jastrzebia . Weszlam na oddzial I zobaczylam ja jak lezy ,nieprzytomna,w inkubatorze ubrana w czapeczce I skarpetkach na wirujacej plycie.plytka miala poruszyc plucka. Miala w ciele tysiac kabli igiel, obok stala sciana migoczacych urzadzen (automatyczne szczykawki podajace sufraktan, antybiotyk I jakies inne plyny. Podchodzi pielagniarka I pyta czy ma otworzyc inkubator, czy chce ja dotknac? A ja nie moge, boje sie,ze dotykiem zadam jej bol. Wychodzimy od malej .na scianie przed gabinetem ordynatora wisi sporo podziekowan . Mysle,jakie ja mu zrobie. Rozmawiamy z lekarzem ,mowi ,ze nie jest dobrze. Ale nie takie przypadki leczyl. Jakby sie cos dzialo zadzwonia. Wracam do domu.wieczorem maz dzwoni do szpitala,nikt nie odbiera. Piersi bola I mleko zaczyna plynac.
29 od rana nikt nie odbiera telefonu. Dzwonimy 100 razy .jedziemy do malej po obiedzie. Zahaczamy o sklep w poszukiwaniu oliwki wskazanej przez pielegniarke. Wieziemy jej skarpetki I czapeczki,zeby miala swoje.wsiadajac do auta,dzwoni telefon. I ja juz wiem!!!!. Slysze tylko “probowalismy ja 20 minut reanimowac . I placz jest juz do konca. Placzemy wszyscy ,bo jedziemy w czworke. Z mama I tesciwa. Wchodzimy na oddzial . Przychodzi lekarka I mowi mezowi :-,ze juz w sobote tracili ja ale udawalo sie reanimowac. A dzis juz nie moglismy nic zrobic. Pozwolila jednak sie nam pozegnac, ale tylko nam,babcia wstepwzbroniony. Bylismy tam jakis czas ,nie wiem ile. Lezalajuz bez kabli i bez igiel. Owinieta we flanelowa pieluszke. Wygladala jak spiace niemowle w rozku . Ale byla zimna. Straszne zimna. Wyciagnelam ja z inkubatora I tulilam I maz ja tulil . A ona byla zimna ,dalej zimna.Zmarla 29 kwietnia o 14.40 , zyla tylko 4 dni i 40 minut.
sekcja przeprowadzona dala wynik:wrodzone zapalenie pluc , wczesniactwo, niewydolnosc..
Śpij Aniołku
niebios słoneczko,
z chmur Ci zrobią
przytulne łóżeczko.
Przygasną na chwilę
gwiazdy na niebie,
aby przypadkiem
nie zbudzić Ciebie.
Skrzydła anielskie
okryją Cie same,
a Ty śpij czekając
na tatę i mamę.

malgosiajureczko.pamietajmy.com.pl 

Ostatnio zmieniony 11-12-2012 21:45 przez renia75

  Temat Autor Data
  Re: Moja Malgosia Alicja74 11-05-2012 12:37
  Moja Malgosia-13 maja renia75 12-05-2012 16:01
  Re: Moja Malgosia-13 maja Alicja74 14-05-2012 11:52
  Re: Moja Malgosia-13 maja Dodis 14-05-2012 11:56
  Moja Malgosia renia75 23-05-2012 13:00
  Re: Moja Malgosia natka1609 23-05-2012 15:56
  Re: Moja Malgosia beata1978 23-05-2012 16:13
  Re: Moja Malgosia-13 maja renia75 28-05-2012 13:01
  Re: Moja Malgosia-13 maja beata1978 28-05-2012 13:27
  Re: Moja Malgosia Anna Aneta 28-05-2012 15:04
  Gosienka renia75 29-05-2012 12:27
  Re: Gosienka beata1978 29-05-2012 16:41
  Re: Gosienka Alisza 29-05-2012 21:06
  Re: Gosienka Mama 3 kobietek 29-05-2012 22:22
  Re: Gosienka Aska 29-05-2012 22:28
  Moja Malgosia renia75 01-06-2012 21:43
  Re: Moja Malgosia renia75 04-06-2012 11:30
  Moja Malgosia-6 tygodni renia75 06-06-2012 20:14
  Re: Moja Malgosia-6 tygodni sylwia1975 06-06-2012 20:20
  Re: Moja Malgosia asiakuki 06-06-2012 22:38
  Re: Moja Malgosia mama Janka 08-06-2012 10:08
  Re: Moja Malgosia mamaMichasia 08-06-2012 23:43
  Re: Moja Malgosia renia75 26-04-2015 16:23
  Moja Malgosia- i juz byloby po chrzcinach. renia75 11-06-2012 11:58
  Re: Moja Malgosia- i juz byloby po chrzcinach. ReniaR 11-06-2012 13:19
  Re: Moja Malgosia renia75 12-06-2012 13:23
  Re: Moja Malgosia taktórapamięta 12-06-2012 13:34
  Moja Malgosia- dzis 7 tyg renia75 13-06-2012 20:20
  Re: Moja Malgosia- dzis 7 tyg renia75 14-06-2012 11:17
  Moja Malgosia- i juz byloby po chrzcinach. renia75 16-06-2012 12:26
::   w górę   ::
Przeskocz do :
Forum tworzone przez W-Agora