Aniu 5 miesięcy to naprawdę nie jest dużo... Pamiętam że ten czas był bardzo trudny - być może najtrudniejszy, a wszystko przez to ze ogromny smutek w moim sercu przerodzil się w coś dużo gorszego - w nienawiść. Nienawiść do świata, do bliskich... W tym czasie zaczelam wszystko bardziej analizować - szukać winnych, obarczać odpowiedzialnością za to co się stało...
Każda z nas przeżywa stratę po swojemu, pewne etapy u jednych z nas trwają dłużej niż u pozostałych - to jest normalne, każda z nas jest inna. Musisz dac sobie czas,pozwolić na płacz, czasem krzyk...
Dzisiaj mogę powiedzieć: kiedyś będzie lepiej, a napewno inaczej...
Przytulam mocno Ciebie i nasze Aniołki (*)(*)(*)
Ania2310 napisał(a): > Dodatkowo czuje się bardzo niezrozumiana przez otoczenie... ostatnio usłyszałam ze minęło już trochę czasu, że powinno być lepiej. Dla kogoś 5 miesięcy to może i dużo ale nie dla mamy która straciła swoje ukochane dziecko...:( brak mi czasem sił, czasem jestem pełna nadziei ze jeszcze słońce dla mnie zaswieci a za chwilę tej nadziei nie ma we mnie w ogóle ; ( wszystko straciło sens...
***Pełno nas, a jakoby nikogo nie było: Jedną maluczką duszą tak wiele ubyło.*** Mamusia Pawełka *+10.01.2015
|