Ja wróciłam szybko do pracy!!! nie dlatego, że byłam na to gotowa, ale dlatego, że mam jeszcze CÓRKĘ! BAAARDZO KOCHAŁAM SYNA, KOCHAM I KOCHAĆ NIGDY NIE PRZESTANĘ!!!!! Ale KOCHAM BARDZO też MOJĄ SUPER CÓRKĘ, która mimo, że sama BAAARDZO przeżyła śmierć brata z którym miała super kontakt to była w stanie nas wspierać i pocieszać…i robi to do tej pory. Wyłączyła się ze swojego życia na długich kilka tygodni i poświęciła ten czas nam, rodzicom, którzy tego bardzo potrzebowali!!! Staram się jakoś trzymać, ale bywa różnie…chwilami jest bardzo ciężko i czuję ogromny ból w sercu...ale staram się dla NICH bo wierzę, że SYN by tego chciał a CÓRKA tego potrzebuje! Dziś mam gorszy dzień, ale wierzę, że mój nazwę to "powrót do wiary", moja modlitwa, udział w niedzielnej mszy oraz zamawiane msze święte w intencji SYNA pomagają i kiedyś się spotkamy....i tego będę się trzymać bo inaczej zwariuję! Życzę dużo siły i wiary! Pozdrawiam
|